Wstęp do katalogu wystawy Inspiracje archeologiczne w sztuce współczesnej
Michał Brzostowicz
Słowo od archeologa
Czy fakt, że archeologia dostarcza inspiracji sztuce współczesnej może kogoś zdziwić? Myślę, że nie. Wszak twórcy często przyznają się do poszukiwania tematów w otaczającej nas rzeczywistości, a przecież my jesteśmy jej częścią, zarówno poprzez swoją powszedniość, jak i niezwykłość. Powszedniością jest bowiem nasza praca, aktywność w życiu naukowym i kulturalnym, obecność wśród ludzi i zmaganie się z codziennymi problemami; z kolei niezwykłością – obcowanie z materialnymi śladami prz eszłości, odkrywanie jej tajemnic, wydobywanie z ziemi pomników jej chwały, wśród których nie brakuje także wspaniałych dzieł sztuki (ruin monumentalnych budowli, fragmentów malowideł, różnych posągów, figurek, pięknych ozdób, czy bogato ornamentowanych wyrobów dawnego rzemiosła). Ale nawet naszej niezwykłości nie zachowujemy tylko dla siebie; owszem, pokazujemy ją na wystawach, imprezach edukacyjnych, na terenie skansenów i stanowisk badawczych, w prelekcjach i publikacjach, słowem dzielimy się nią i pozwalamy ją dotykać. W ten oto sposób archeologia badając przeszłość wzbogaca naszą teraźniejszość. Dlaczego zatem nie miałaby inspirować współczesnych twórców?
Wystawą „Archeologiczne inspiracje w sztuce współczesnej” zamykamy program obchodów 150-lecia Muze um Archeologicznego w Poznaniu. Przygotowali ją nasi przyjaciele, przedstawiciele poznańskiego środowiska artystycznego. Znamy się od dawna; spotykaliśmy się przy różnych okazjach. Na ogół to Oni opowiadali o swej pracy, my tylko ich słuchaliśmy. Ale gdy pozwalali nam dojść do słowa, wtedy słuchali nas z najwyższą uwagą. I kiedy zaproponowaliśmy im przygotowanie wystawy na taki temat okazało się, że w swoich pracowniach mają wiele dzieł zainspirowanych archeologią. Dlatego też z entuzjazmem przyjęli zaproszenie do uczestnictwa w obchodach Jubileuszu naszego Muzeum. Gdy teraz oglądam ich prace, z taką ochotą przedstawiane na naszej wystawie, pragnę powiedzieć jedno – bodaj tacy przyjaciele rodzili się na kamieniu!
Tomasz Siwiński
Słowo od artysty
Archeologia jest kopaniem w gruncie rzeczy
(zasłyszane)
Kopiąc w gruncie tj. kopiąc w ziemi, archeolodzy odkrywają również to co jest przyczyną powstania rzeczy, gruntem rzeczy właśnie, a więc działalność jakiegoś człowieka, który żył przed nimi. Artyści, jako jedni spośród wielu, te rzeczy tworzą; gruntując płótno wytwarzają jakiś grunt pod rzeczy.
Podobny stosunek pomiędzy odkrywaniem a tworzeniem niesie pojęcie warstwy, wspólne archeologii i malarstwu. Podczas gdy warstwy archeologiczne stopniowo usuwa się, by docierać do zapisanej w rzeczach przeszłej rzeczywistości, warstwy malarskie stopniowo się nakłada, by tworzyć jakąś rzeczywistość możliwą. Inaczej mówiąc, archeologię i sztuki piękne (w tym malarstwo i grafikę) łączy wspólny mianownik jakim jest materia tkwiąca w jakimś podłożu, gruncie, ale kolejność postępowania z tą materią jest odwrotna.
Heraklit miał jednak powiedzieć, że „droga w górę i w dół jest jedna i ta sama”. To podobieństwo w różnicy, jakie cechuje wzajemna relacja archeologii i sztuki nie wystarczyłoby jednak, byśmy spotkali się na tej wystawie; to są spostrzeżenia zewnętrzne i zbyt ogólne. Relacją wewnętrzną, o którą trzeba wzbogacić te myśli jest obustronna inspiracja. Sztuka inspiruje archeologów do przemyśleń, jak jej twórcy żyli. Archeologia inspiruje artystów do tworzenia dzieł, które powstają w duchu archeologicznej estetyki.
Cóż jednak miałoby znaczyć estetyka archeologiczna? Myślę, że trzeba się tu odwołać do metodyki samej archeologii – ziemia z jej mnóstwem odcieni, odkrywana stopniowo i metodycznie, zanurzone w niej artefakty, w różnym stopniu zachowania, specyficzne narzędzia, stroje, notatki, rysunki, zdjęcia (w tym lotnicze – ciekawe spojrzenie na pejzaż) wykorzystywane przez archeologów – wszystko to stanowi pewien zespół estetycznych wartości, które mogą zainspirować artystów. Podobnie estetyki dawnych kultur, które archeologia odkrywa i przybliża kulturze, w jakiej żyjemy, stanowić mogą natchnienie.
Wreszcie, abstrahując od otoczenia pracy archeologów i wyników ich badań nad wyglądami rzeczy minionych, podałbym trzeci rodzaj inspiracji. Archeologia uświadamia artystom, jak czas obchodzi się z rzeczami; zachowuje z nich tylko ślad, tylko materię bez funkcji, jedynie jakiś niewyraźny znak, który urasta do rangi symbolu. My artyści tę śladowość, tę materialność bez funkcji i tę symboliczność przetwarzamy w różny sposób i w różnym stopniu, tworząc to co- jesteśmy tego świadomi – także może się kiedyś okazać zagadką i wyzwaniem dla przyszłych archeologów.