W ramach finisażu ekspozycji „Skalne miasta” zapraszamy na spotkanie z dr Joanną Minksztym – autorką zdjęć i tekstów prezentowanych na wystawie. Badaczka przybliży historię niezwykłych budowli oraz podzieli się wrażeniami z pobytu w Arizonie i Nowym Meksyku. Początek o g. 11.00 w sali audiowizualnej (II piętro). Wstęp wolny!
Wystawa czynna jest od kwietnia br. do 19 czerwca. Prezentuje fascynujące skalne miasta Indian Pueblo, znajdujące się na terenie Arizony i Nowego Meksyku w USA. Oprócz wybranych zabytków z naszej kolekcji, można zapoznać się z pięknymi zdjęciami autorstwa dr Joanny Minksztym.
Wystawa dowodzi, że archeologia to nie tylko nudne garnki przykryte kurzem. Dlaczego? Bo „Skalne miasta” odpowiadają na przeróżne pytania, m.in.: Co łączy królową angielską, eksplozję bomby atomowej i 40 tys. dolarów z Indianami Pueblo?
Indianie zamieszkujący ten rejon zasłynęli m.in. z wybudowania setek kilometrów dróg łączących osady, mimo że nie znali koła i nie używali zwierząt pociągowych. Po ich nagłym zniknięciu na przełomie XIII- XIV w. zbudowane przez nich niezwykłe skalne miasta oraz puebla (z hiszp. osada) opustoszały. Natknęli się na nie w wiele wieków później Indianie Nawaho. Nadali oni swym nieznanym poprzednikom, których kunszt budowniczy podziwiali, miano „starożytnych obcych”, co w języku Athapaskan brzmi Anasazi. Wszystkie plemiona indiańskie zamieszkujące ten obszar określa się mianem Pueblo (z hiszp. osada).
Jedno z prezentowanych na wystawie puebli w Kanionie Frijoles, jego XIX – wieczny odkrywca Adolph Bandellier określił mianem „najwspanialszej rzeczy, jaką kiedykolwiek widział”. Na terenie kanionu znajdują się setki ruin i jaskiń mieszkalnych, a także petroglify i malowidła naskalne. Co ciekawe, w czasie II Wojny Światowej w kanionie mieszkali naukowcy pracujący nad projektem Manhattan, w wyniku którego Stany Zjednoczone wyprodukowały bombę atomową.
Sztuka wyrabiania naczyń znana od przeszło 2000 lat jest wciąż ważnym aspektem życia współczesnych Indian. Umiejętność ta zawsze cieszyła się wśród nich szacunkiem, gdyż stanowi łącznik z tradycją przodków, a naczynia takie nadal pełnią ważną symboliczną rolę w różnych ceremoniach. Garncarstwo jest także źródłem dochodu dla wielu rodzin. Tak samo było w przeszłości, gdy naczynia gliniane wymieniano na żywność i inne artykuły pierwszej potrzeby, a także wyroby luksusowe, takie jak muszle czy turkusy. Obecnie sprzedawane są przede wszystkim turystom oraz kolekcjonerom i stanowią ważną dziedzinę tradycyjnej sztuki Indian Pueblo.
Używane wzory często mają znaczenie symboliczne: „Większość dawnych naczyń ma znaczenia ukryte we wzorze i w przestrzeni pomiędzy poszczególnymi kolorami…. Oni starali się utrudnić pracę archeologom! ”– wyznaje jeden ze współczesnych garncarzy z puebla Zia.
Obecnie tradycyjna ceramika wytwarzana jest co najmniej w 15 pueblach, a cena naczynia, w zależności od jego jakości i zdobienia, waha się od 400 USD do nawet 40 000 USD, co świadczy o kunszcie wykonania.
Polecamy przyjrzeć się szczególnie glinianej misie, którą wykonał przedstawiciel kultury Mimbres (Swarts Ruin, dolina Mimbres, Nowy Meksyk, USA) około 1000 lat temu. Naczynie wewnątrz jest zdobione charakterystycznym wzorem geometrycznym Ciekawostką jest fakt, że prof. C. C. Lamberg-Karlovsky – były dyrektor Peabody Museum w USA stwierdził, że nie przekazałby tej misy nawet na prośbę królowej angielskiej .
Na spotkanie „Tajemnice zapomnianych kanionów” z krajobrazami, muzyką, poezją i zapachem amerykańskiego Południowego Zachodu zapraszamy w sobotę, 15 VI 2013 r. o godz. 11.00.
Tekst: M. Winiarska – Kabacińska, Joanna Minksztym