Co wiadomo o stanowisku, na którym to „cacko” znaleziono i o odkrywcy:

Z zachowanego krótkiego wpisu do inwentarza HG niewiele wiadomo o odkrywcy i miejscu znalezienia. Wiadomo, że sekretarz kolejowy Lauterbach był współpracownikiem HG (zdaje się, także członkiem). Jak się wydaje, w związku z charakterem pracy był on dość ruchliwy, a kiedy dowiedział się o czynnej żwirowni, w której znaleziono starożytności, wówczas starał się zdobyć coś dla siebie. Przekazując zbiory do HG (w związku z wyjazdem z prowincji), podał jedynie datę znalezienia zabytku i nazwę miejscowości. Dotychczas nie mieliśmy żadnych powodów do przypuszczania, że jego informacje były nierzetelne, choć dla nas są zbyt skąpe (brak opisu znalezisk i położenia stanowiska). Często jednak Lauterbach był jednym z wielu amatorów starożytności, którzy kopali w danym miejscu. Wówczas zdarzało się, że o położeniu stanowiska wiadomo z innych źródeł. Tak było, jak można sądzić, w wypadku stanowiska na Szelągu, jednego z najciekawszych w tym rejonie (obecnie Poznań-Winiary (Szeląg), stan. 12), z którego najprawdopodobniej pochodzią materiały z darowizny Lauterbacha.

Dzieje odkryć na stanowisku można rekonstruować następująco:

  • W 1878 r. dyrektor Gimnazjum Fryderyka Wihelma, W. Schwartz doniósł, że w I piaśnicy przed Bramą Szelągowską, kwadrans od Poznania, blisko lokalu rozrywkowego „Szeląg” robotnik natrafił na kilka grobów zwyczajnej roboty. Kiedy Schwartz dowiedział się o tym, udał się na miejsce znalezienia i znalazł dużą urnę guzową wysokości 24 cm, z innego naczynia podobnego do filiżanki pozostały jedynie skorupy, ale było też kilka naczyń glinianych w obstawie kamiennej. Żwirownia ta leżała po prawej stronie drogi do Naramowic.
  • W 1880 r. „w dole pod Szelągiem, przeznaczonym do kopania żwiru a będącym własn. P. Barcikowskiego, znaleziono cmentarzysko Pogańskie, znacznie jednak już uszkodzone, gdyż zdołano z niego wydobyć tylko wielką urnę i łzawnicę i dwie skorupy innych naczyń. Urna rozpadła się zaraz w kawałki”. Zapewne z tegoż miejsca pochodzą materiały, przekazane do Towarzystwa Historycznego Prowincji Poznańskiej (nr kat. HG 186-189) przez niemieckie Towarzystwo Przyrodnicze w 1887, w związku z przygotowaniami do ogólnoniemieckiej wystawy zbiorów towarzystw historycznych w 1888 r. W katalogu Naturwissenschaftliche Verein der Provinz Posen materiały z Szeląga zostały zapisano pod rokiem 1880, a więc można przypuszczać, że jest to ta sama żwirownia Barcikowskiego, czynna w 1880 r. Można przypuszczać, że z tejże żwirowni i z tych samych odkryć pochodziły materiały sekretarza kolejowego Lauterbacha o identycznej chronologii i też przekazane w 1887 r. wraz z całą kolekcją do HG (kat. 133-137)
  • o jakiś znaleziskach z tej żwirowni pisano też w 1885 r. (Sprawozdania Sekcji Archeologicznej TPN), ale tekst nie jest jasny.
  • W 1887 r. W. Jażdżewski (1887a, 19) komentując odkrycia na terenie żwirowni Kratochwilla, pisał „Lewy brzeg Warty w okolicy (…) Szeląga był już w czasach poprzedzających Narodzenie Chrystusa Pana zaludniony. Dowodzi tego nie tylko następne wykopalisko, lecz i mnóstwo naczyń glinianych na południowej stronie traktu Poznańsko-Naramowickiego znajdywanych, świadczące, ponieważ w nich nigdy nie znajdowano spalonych kości, o istnieniu w tem miejscu mieszkań ówczesnych.”. W kolejnym opracowaniu Jażdżewski (1887b, 25) pisał: „na nieruchomości należącej do wdowy B. z Górnej Wildy znajduje się kopalnia piasku, dzierżawiona przez znanego przedsiębiorcę pana B. Już wcześniej znajdowano tam mnóstwo naczyń bez kości. „w ziemi urodzajnej znaleziono kilkukrotnie wśród kociołków z cienkimi warstwami węgla całe naczynie i mnóstwo skorup”. W lutym 1887 w żwirowni tej znaleziono skarb w naczyniu glinianym, zakopanym około 50 cm pod powierzchnią. Wśród 950 g wyrobów srebrnych było 25 monet, srebrne zausznice, fr. ozdób, stopy i siekańce. Skarb zdeponowano w XI w. Jażdżewski nabył go godzinę po odkryciu. Jak podawał Z. Zakrzewski (1908, szp. 638), w 1908 r. moneta z tego skarbu była w zbiorze po W. Jażdżewskim. Niewielka część znajduje się obecnie w Muzeum Archeologicznym w Poznaniu. Uzupełnienie informacji o stanowisku znajduje się w inwentarzu Jażdżewskiego (poz. 337) „Szeląg p. Poznań. Garnuszek ze srebrem i monetami znaleziony w r. 1887. po prawej stronie drogi od Poznania do Naramowic w kopalni piasku pod Szelągiem. … Monety są osobno zachowane”. „Rogi – Szeląg pod Poznaniem (kopalnia żwiru Barczyńskiego, rogi??”.
  • W 1888 r. dyrektor Archiwum Państwowego, R. Prümers przekazał HG „skorupy z naczyń historycznych i skamieniałe kości, znalezione w piaśnicy na Szelągu w 1887 r.”. Jak można się domyślać, Prümers udał się na Szeląg po otrzymaniu wiadomości o skarbie wczesnośredniowiecznym
  • Jak się wydaje, ze żwirowni Barcikowskiego pochodzą też kabłączki skroniowe, które TPN otrzymało wraz z kolekcji Kwileckich-Węsierskiech (obecnie MAP). Wypis z zaginionego katalogu Kwileckich-Węsierskich brzmi następująco: „Szeląg, pow. poznański wschodni, a) Czerpak glin. 6 pierścionków br., śpila żel., b) śpila uchata br. z II lub III okr. br., c) 11 kabłączków skroniowych z grobów rzędowych wczesnohistorycznych”. Sądząc po wymienieniu wszystkich przedmiotów jednym ciągiem, przedmioty te zostały znalezione razem, prawdopodobnie w żwirowni Barcikowskiego. Przemawia za tym chronologia materiałów łużyckich – od epoki brązu po halsztat (Schwartz miał stamtąd popielnicę guzową). Położenie żwirowni Barcikowskiego w stosunku do znanej osady wczesnośredniowiecznej (osada wzdłuż Warty, żwirownia powyżej), w miejscu typowym dla zakładania cmentarzysk we wczesnym średniowieczu, również przemawia za tą hipotezą. Co do czasu znalezienia wydaje się, że materiały znaleziono po 1887 r. (gdyby było wcześniej, wspomniałby o tym Władysław Jażdżewski), a przed końcem XIX w. (na mapie z 1901 r. żwirowni Barcikowskiego już nie było ani nawet śladu po wybierzysku, zatem musiała ona zostać zasypana kilka lat wcześniej

          Wracając do „grzechotki”, która była powodem niniejszej perełki, wobec tak dużych rozbieżności zdań, co do jej pochodzenia, przeznaczenia i datowania, zwracamy się z apelem do pt. Czytelników niniejszego tekstu:

Ktokolwiek widział coś podobnego,
niech się zgłosi,
na mój adres internetowy,
który można znaleźć na stronie internetowej Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.

Przypominamy, że nie chodzi wyłącznie o nowe pomysły, po tych ci u nas dostatek, ale o konkretne analogie.

wersja robocza, do uzupełnienia w przyszłości razem z p. Patrycją Silską, chwilowo opracowała Jarmila Kaczmarek, na podstawie pracy „Archeologia miasta Pozania. Stan badań
i materiały, mps VIII. 2005