Między XVI a początkiem XIX wiekiem autorzy piszący o Poznaniu zajmowali się nie tylko tworzeniem legend „uzupełniających”. Zdarzały się opisy miasta, zajmowano się nagrobkiem Bolesława Chrobrego w katedrze poznańskiej. W 1632 r. Szymon Starowolski tak opisywał miasto: ” Poznań (…) nad rzeką Wartą położony (…). Samo miasto wprawdzie niewielkie, lecz dosyć piękne (…) ma obszerne przedmieście na kształt miasta powszechnie zwane Waliszewem, położone na terenie wielce sposobnym do fortyfikacji, gdzie jest i kościół katedralny z kolegium kanoników, i pałac biskupi między bagnami położony”. Jak widać, autor mylił Ostrów Tumski z przedmieściem Chwaliszewem (Waliszewem), znajdującym się na wyspie między Ostrowem Tumskim a miastem lokacyjnym. W 1816 r. Tomasz Święcki w opisie Polski tak pisał o Poznaniu: „Poznań, nad Wartą miasto (…) murem podwoynym, i głębokiemi przekopami obwarowane, zamek ma na wyspie przez Kazimierza W. niegdyś zbudowany, przedmieścia ozdobne, lecz zalewom wody często podlegające (…) Klasztory i Kościoły ozdobne gdzie w Katedrze na prawym brzegu Warty na przedmieściu groby Mieczysława I. i Bolesława Chrobrego (…) Miasto to pierwszą miało posadę na prawym brzegu Warty, gdzie teraz przedmieście zarzeczne, za panowania Przemysława Króla na lewy brzeg przeniesione”.
Najczęściej zajmowano się jednak nagrobkiem Bolesława Chrobrego; bogatą literaturę na ten temat omówił w połowie XIX w. m. in. J. Lelewel, potem K. Stronczyński (1887), a potem też R. Gansiniec (1951). O nagrobku po raz pierwszy wspomniał Sarnicki w 1587 r. Napis na pomniku wzbudzał zainteresowanie u wielu autorów w XVII-XVIII w. (Stanisław Łubieński, Szymon Starowolski, Hartknoch). W początkach XIX w. wielu pisarzy, w tym Adam Naruszewicz, uznawali napis za autentyczny zabytek epoki, ale już Joachim Lelewel datował go na wiek XIV. Sądził też, że między 1587 a 1687 w Poznaniu znano jedynie nagrobek Chrobrego, zaś właściwy grób znaleziono między 1738 a 1768 r. W XVIII- wiecznej kronice kolegium jezuickiego w Poznaniu i aktach kapitulnych odnotowano, że w 1743 r. w grobowcu znaleziono trzy urny, a kości uznane za szczątki Chrobrego przełożono do nowej trumny, które złożono do grobu po remoncie katedry w 1744 r. Grób Chrobrego pozostawał w spokoju jeszcze jakiś czas, jednakże między 1772 a 1790 r., w związku ze ciągle ponawianymi zniszczeniami katedry i samego nagrobka ponownie wyjęto kości królewskie, przy czym wspominający o tym w 1857 r. Jan Jabczyński nie był już pewny, czy pierwotnie znajdowały się one w kaplicy zwanej królewską, czy też, jak świadczy T. Czacki, kości dobyto „ze sklepu w pośrodku kościoła położonego”. Adam Naruszewicz w 1836, 147 zacytował oryginalną notatkę T. Czackiego: „Kiedy za Czartoryskiego biskupa Poznańskiego spalił się kościół, z zapadłego grobu wyjęto kości Bolesława i drugiego mężczyzny. Zdaje się, że te drugie szczątki były Mieczysława. Ozdób już żadnych nie było, oprócz kawałków złotej drócianej w jedwabiach materyi. Do tychczas w kapitularzu te kości są chowane, i ich część w darze od kapituły otrzymałem”. Piszący w 1922 r. o grobie Chrobrego ks. Henryk Likowski przytoczył wrażenia J. U. Niemcewicza z pobytu w katedrze poznańskiej w 1821 r. Przeprowadził on wówczas wywiad z pamiętającymi stary grobowiec (sprzed 40 lat) biskupem i kanonikami. Oburzała go świadomość, że części grobowca zużyto do budowy słupów mostu na Cybinie. Most ten został jednak szybko zniesiony przez rzekę. Naruszewicz miał nadzieję, że woda nie uniosła ciężkiego kamienia i fragmenty grobowca nurkowie mogliby jeszcze wydobyć. Zdziwiła go też nadzwyczajna wielkość kości Mieszka i Bolesława Chrobrego, znajdujących się w małej trumnie ze szklanymi bokami.
Kolejny opis przypadkowych odkryć w katedrze poznańskiej dostarczył wymieniony już Jan Jabczyński. W lipcu 1856 lub 1857 r. przy okazji kładzenia „nowych flisów” (posadzki) natrafiono na kolejny grób przed stopniami wielkiego ołtarza, o trzy kroki od samych stopni. Leżały w nim kości dwóch osób, twarzami do wielkiego ołtarza, z których jeden był średniego, a drugi wysokiego wzrostu. Szkielety znajdowały się w dobrym stanie, a kości długie i obojczyki „były jeszcze w spojeniu”. Zachowały się ślady trumien, zwłaszcza okucia żelazne, szczątki tkanin (jedwabie, aksamit, siatka z pozłacanych nici. Jabczyński domyślał się, iż grób był już otwierany wcześniej, przy okazji kładzenia posadzki za biskupa Raczyńskiego, stąd brak w grobie cennych ozdób. Autor sądził, że natrafiono na pochówki Odona (syna Mieszka Starego) i Władysława Odonica. Napotkane kości przełożono do nowej trumny i pochowano ponownie w tym samym miejscu.
Do połowy lat trzydziestych XIX w. utrzymywała się w Poznaniu legenda o Stragonie. W 1835 r. w artykule zamieszczonym w Przyjacielu Ludu (Czem był Poznań przed 100 lat?) nieznany autor pisał, że pierwotny Poznań leżał na Chwaliszewie i Śródce, ale z najdawniejszych czasów brak jest zabytków, bo kościół św. Mikołaja rozebrano w 1817 r., a Tum po pożarach zbudowano na nowo. Nazwa Poznań wywodzi się od poznania się Lecha, Czecha i Rusa, którzy „na tem miejscu małą rybaków wioskę Pragona, Strzczona, zamienili na miasto i Poznaniem nazwali”.
Zdecydowaną zmianę poglądów na przeszłość miasta przyniosła praca Józefa Łukaszewicza, wydana w Poznaniu w 1838 r. Autor przytoczył wprawdzie starsze domysły na temat początków miasta, ale odniósł się do tych opowieści krytycznie, czasem wykazując ich nieprawdopodobieństwo. Sam uważał, że „w szóstym zapewne wieku jedno z pokoleń lechickich znalazłszy nad ujściem rzeczki Cybiny do Warty dogodne położenie do założenia osady, zatrzymało się w tem miejscu, gdzie żyzne łany, bujne łąki, gęste lasy i rybne dwie rzeki dostarczały mu i trzodom jego obfitej żywności. Nazwisko Poznań nadano tej osadzie, jak tylu innym, przypadkowo, lub też z jakowej okoliczności”, np. od imienia. Podaje też wiele szczegółów topograficznych. Według niego, „Poznań w początkach swoich zbudowany był na prawym brzegu Warty, nad ujściem rzeczki Cybiny, czyli na przestrzeni dzisiejszej Śródki, Zawad, Podgórza, okolicy, w której dzisiejszy kościół katedralny z przyległymi gmachami stoi i okolicy kościoła ś. Jana jerozolimskiego. W tym składzie tworzył zapewne półkole”. „Nazwisko Śródka, nadawane temu przedmieściu już od Bogufała w 13 wieku, dowodzi, że było środkową częścią miasta, może za czasów jeszcze Bolesława Chrobrego”. Powołując się na maltańskiego komandora Michała Dąbrowskiego i jednocześnie przetwarzając to, co pisał nieznany autor o odkryciach cmentarzyska przy kościele św. Jana za czasów działalności tegoż komandora, Łukaszewicz tak pisał: „Michał Dąbrowski, kawaler maltański, żyjący na początku zeszłego wieku, opierając się na powadze podań miejscowych, powiada że głównym punktem tej osady był wzgórek, na którym dziś kościół Św. Jana jerozolimskiego stoi. Miejsce to przeznaczone było od mięszkańców (!) pogańskich Poznania na całopalenie i składanie Bogom ofiar. Za czasów Dąbrowskiego wykopywano w tym miejscu mnóstwo urn z popiołami. Osada ta zajmowała zapewne przestrzeń, na której dziś znajdują się przedmieścia Śródka, Zawady, Zagórze, oraz miejsce, na którym niegdyś stało przedmieście zwane przedmieściem świętego Jana. Jak wielką ta osada była, jaką postać miała i czy mogła stanowić miasto, w dzisiejszym znaczeniu tego wyrazu, trudno odgadnąć. W 10 wieku Mieczysław I. ustanowił biskupstwo w Poznaniu (968 r.) najpierwsze w całej dawnej Polsce, którego władza na całą Polskę się rozciągała, co dowodzi, ze Poznań w owym czasie był najznakomitszym miejscem w Lechii, a oraz stolicą monarchów lechickich”. W opisach poszczególnych dzielnic Łukaszewicz nie był jednak konsekwentny. Wprawdzie Śródkę i Ostrówek uznawał za najdawniejsze części miasta, ale przy Zawadach nie mówił o ich starożytności, powołując się na źródła XV-wieczne. Założenie osady św. Jana datował na XIII lub XIV w., a Zagórza na XV-XVI w.; to ostatnie miało się łączyć z kuriami kanoników i kościołem katedralnym w jedno przedmieście. O samym grodzie poznańskim sądził, że znajdował się na prawym brzegu rzeki, a obwarowany był przynajmniej już w XII w. Umocnienia te składały się z fos i parkanów wzmocnionych wieżami. Na podstawie opisów źródłowych wojny Chrobrego z cesarzem w 1005 r. wysnuwał wniosek, że już wtedy miasto było warownią. Natomiast „O ulicach miasta na prawym brzegu Warty, czyli o ulicach miasta Mieczysława I. i Bolesława Chrobrego nie można nic powiedzieć, bo niewiadomo nam nawet, czy miasto to tworzyło ulice, czy też tylko było zbiorem tu i ówdzie rozrzuconych bez ładu i niewiążących się z sobą domów”.
To Łukaszewiczowe widzenie początków Poznania, czasem modyfikowane, przetrwało z wyjątkami równo 100 lat, aż do podjęcia systematycznych badań wykopaliskowych na Ostrowie Tumskim. W wydanej kilka lat później pracy (I wydanie w 1843 r.) Michała Balińskiego i Tymoteusza Lipińskiego widać już wyraźne wpływ Łukaszewicza, kiedy czytamy: „Jordan został w 968 r. biskupem w Poznaniu, kościoły założył w Poznaniu, Gnieźnie, Kruszwicy. (…) Budował miasta Henryk Cesarz ptasznikiem zwany w X wieku. Chrobry (…) zaczął także tworzyć je u siebie, a raczej pomnażać, bo za pogańskich czasów znajdowały się już od VII w. (…) tu i owdzie Słowiańskie grodziska. Do takich należały Poznań, Gniezno, Kalisz, Kruszwica (…). Miasto Poznań (…) starożytny swój początek ukrywa w pomroce pierwszych Słowiańszczyzny wieków. Rozmaite domniemania o jego założeniu i nazwisku, raz od Poźnego w VII w., jak utrzymuje Bielski, to znowu od poznania się Chrobrego z Ottonem Cesarzem, jak dowodzi Sarnicki, również i zdanie tych, co wspomniane od Ptolemeusza miasto Stragona poczytują za Poznań, żadnej historycznej zasady nie mają. (…) Zawsze jednak początek jego, tak jak i wielu miast wielkopolskich, daleko dawniejszy jest od epoki wprowadzonego chrześcijaństwa do Polski. Poznań musiał być dawniej głównym miastem jakiejś dzielnicy książęcej w Lechii (…) za Mieczysława zaś stał się prawdziwą stolicą (…) Monarchii Polskiej, a w 966 r. (…) pierwszem siedliskiem władzy duchownej na całą Polskę. W Poznaniu (…) przyjmował Bolesław (…) Ottona III (…) Tu też królując nad nią, Mieczysław I w r. 992 i Bolesław Chrobry w r. 1025 na zamku pomarli, i w kościele katedralnym zbudowanym roku 966 (…) pochowani zostali. (…). Mieczysław Stary (…) stał się dobroczyńcą jego, zakładając około r. 1170 szpital dla ubogich przy kościele św. Michała na Śródce (…). Pierwiastkowe miasto leżało nad brzegiem (…) Cybiny i na prawym brzegu Warty. Tu na wzgórzu wznosiła się pogańska świątynia. (…) tu niedaleko stał zamek książęcy, od niepamiętnych czasów zbudowany (…) Poznań zmianę w swojej posadzie (…) winien Przemysławowi I, który w r. 1240 założył na lewym brzegu Warty nową część miasta (…). Zamek (…) dla nieustannych wylewów Warty opuszczony, Przemysław I odnowił zbudowaniem innego w Połowie XIII wieku, na upatrzonym do tego z lewej strony rzeki pagórku (…)”.
Początkami Poznania interesował się również Edward Raczyński (1842/1-2). W tomie 2 za Łukaszewiczem uważał, że Poznań nie był wymienioną przez Ptolemeusza Stragoną, bo „Nigdy w Poznaniu śladów starożytnych murów nie odkryto, nigdy dawnych nie wykopano monet, które w zwaliskach zburzonych miast w znacznej zawsze ilości znajdować się zwykły”. Wątpił też, by nazwa mogła się wziąć od poznania się Ottona III z Chrobrym lub poznania tu najwcześniej wiary chrześcijaństwa, jak to podawali różni autorzy, ale katedrę poznańską uważał za najstarszą. Miał też odrębne zdanie na temat pierwotnej lokalizacji zamku, pisząc: „zdaje mi się być rzeczą do wiary podobną, że zamek poznański od pierwotnego jego założenia leżał na lewym brzegu Warty, tam gdzie za konfederacyi Barskiej jeszcze warownie się jego wznosiły, tam gdzie dziś zamek sądowy widzimy. Posadę jego w tem miejscu zaświadcza topograficzne położenie do obrony sposobne na wzgórku wśród równiny, tudzież milczenie historyi i akt które nie wspominają, aby go kiedy z jednego miejsca na drugie przenoszono; rzeczą przecież jest oczywistą, że część Poznania, a przynajmniej przedmieścia jego rozciągały się na prawym brzegu Warty nad rzeczkami Cybiną i Główną, ztąd wnosić należy, że miasto to już w XII wieku rozciągało się po obu brzegach Warty, i że przedmieścia jego, tak jak dotąd widzimy, łączyły zamek z katedralnym kościołem”. Raczyński miał też własną wizję pierwotnej katedry: „za panowania Mieczysława istniały już katedralne kościoły w Poznaniu i Gnieźnie. Kościoły te, jak świadczy Długosz, były szczupłe, lecz mocno i trwale z obrabianych kamieni polnych i cegieł stawiane”.