08/7/2015
Podekscytowanie archeologa towarzyszące dużemu odkryciu może trwać miesiącami. Zawsze jednak nadchodzi moment kiedy należy ostudzić emocje i zabrać się za rzetelną dokumentację znalezisk. Spośród wielu wyzwań podejmowanych podczas wykopalisk, sporządzenie dokumentacji rysunkowej można uznać za jedno z najtrudniejszych zadań. Każdy archeolog musi wiedzieć jak wykonać ją poprawnie. Wspomagamy się tutaj aparatem fotograficznym, ale często dla uzyskania jeszcze dokładniejszego obrazu pomagają nam osoby obdarzone szczególnym talentem plastycznym. Artyzm musi iść w parze, z jak najbliższą obiektywizmu charakterystyką zabytku. To moment, w którym zaznajamiamy się z badanymi obiektami najlepiej, często zakochując się w ich detalach i opowieściach, które za sobą niosą.
W naszym wykopaliskowym zespole, zadania związane z dokumentacją rysunkową biorą na siebie dwie absolwentki Instytutu Prahistorii UAM w Poznaniu: Natalia Gryzińska-Sawicka oraz Joanna Kurkowicz. Jak dotychczas spod ich ołówka wyszło około 900 rycin. Wszystkie starannie dopasowane do elementów formalno-typologicznych danej kategorii zabytku. Rysowniczki miały zaledwie chwilkę by zaprezentować nam arkana swej pracy. W kartoniku na biurku czekała już żelazna klamra od pasa, kościany grzebień oraz aplikacja w kształcie sześcioramiennej gwiazdy – najświeższe odkrycia ostatnich dni.
Na II piętrze Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, znajduje się pokój, który w ostatnich miesiącach stał się kopalnią wiedzy na temat Starego Rynku. To tutaj rysowniczki pracują w pocie czoła. Tradycyjne formy dokumentacji przeplatają się z zastosowaniem nowinek technologicznych. Skanowanie każdej z rycin, dodatkowy obrys na tablecie graficznym i obróbka w specjalistycznym programie pozwalają nam na zapis „metadanych” (informacji na temat zebranych przez nas informacji). Wszystko po to, by po zakończeniu badań dysponować szeroką bazą skatalogowanych wiadomości, na temat każdego z artefaktów. Po zakończeniu prac część znalezisk poddana zostanie także skanowaniu przestrzennemu.
Czarnobiałe ryciny to nie wszystko! Swoistą mapą działań archeologów są wykonywane regularnie plany płaskie wykopu oraz tzw. profile (czyli ściany) wykopu dokumentujące głębokości nawarstwień. Tutaj znaleźć można mozaikę kolorów, które przeplatają się dając nam obraz każdej kolejnej warstwy i wszystkich jej glebowych niuansów. Także w tym przypadku pracę rysowniczek wspomaga nowoczesna technologia. Wierni czytelnicy dziennika pamiętają zapewne o regularnym skanningu powierzchni wykopu.
Jak wspominają Joanna i Natalia ich praca posłuży przede wszystkim na potrzeby późniejszej publikacji wyników wykopalisk. Dzięki temu sporządzimy także setki nowych kart katalogowych.Nie zapominajmy, że wszystkie odkopane artefakty trafiają prosto do zbioru Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Planowane jest także wykonanie interaktywnej prezentacji planu założonego wykopu. Jej użytkownik, będzie mógł kliknąć dowolny fragment profilu i zapoznać się ze szczegółowymi danymi na temat znalezionych tam elementów i specyfikacji terenu. Życzymy im połamania ołówków! (Stillusy tabletu graficznego są trochę bardziej kosztowne).
Skan rysunku plomby angielskiej, Autor: N. Gryzińska-Sawicka
Warsztat rysownika, fot. M. Poklewska-Koziełł/MAP Poznań
Przygotowanie dokumentacji cyfrowej, Autor: J. Kurkowicz
WPISY Z POPRZEDNICH DNI: